Morawiecki o zmianie przepisów. "My...
Chcę obiecać wszystkim internautom, że będziemy walczyć o wolność słowa w internecie, że to jest dla nas niezbywalny imperatyw wolności gospodarczej - mówił w sobotę w Gdańsku premier Mateusz Morawiecki.
Obietnica premiera
Szef rządu podczas konwencji regionalnej PiS stwierdził, że "ludzie z Koalicji Europejskiej, którzy mają usta pełne frazesów o wolności, zagłosowali przeciwko wolności w internecie".
W rzeczywistości część europosłów PO zagłosowała za dyrektywą o prawach autorskich, część była przeciw, a kilku nie wzięło udziału w głosowaniu.
- To ich kilka głosów było języczkiem u wagi. Oni, Polacy mogli zagłosować za pełną wolnością w internecie, zagłosowali inaczej - mówił w sobotę szef rządu.
- My to będziemy starali się odkręcać. Tak implementować, żeby było jak najwięcej tej wolności - powiedział.
Morawiecki złożył też obietnicę "wszystkim naszym wspaniałym youtuberom, blogerom, influencerom, forumowiczom, wszystkim internautom - że będziemy walczyć o wolność słowa w internecie". - To jest dla nas niezbywalny imperatyw wolności gospodarczej. Drodzy internauci, jesteśmy z wami - zapewnił.
- My, wiedząc jak ważny jest internet, gospodarka cyfrowa dla rozwoju gospodarczego, dla rozwoju usług we wszystkich wymiarach gospodarczych (...) wiedząc, jak to jest ważne, będziemy robili wszystko, żeby tę wolność zapewnić, bo wolność jest dla nas absolutnie niezbywalnym czynnikiem całego naszego działania - podkreślił Morawiecki.
Interesy twórców
Dyrektywa o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym zmienia zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. Przez przeciwników określana bywa mianem "ACTA2", takiego sformułowania użył w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
Celem zmiany przepisów jest zabezpieczenie interesów twórców treści w internecie i wzmocnienie ich pozycji wobec gigantów takich jak Google czy Facebook. Muzycy, autorzy scenariuszy, twórcy będą mieli możliwość wynegocjowania lepszych umów o wynagrodzenie za korzystanie z ich utworów, gdy są one udostępnianie na platformach internetowych.
Przyjęcie dyrektywy oznacza dla PE koniec procesu legislacyjnego, który rozpoczął się w 2016 r. Teraz państwa członkowskie będą musiały zatwierdzić decyzję Parlamentu w nadchodzących tygodniach. Jeśli państwa członkowskie zaakceptują tekst przyjęty przez europarlament, wejdzie on w życie po opublikowaniu w dzienniku urzędowym, a następnie państwa członkowskie będą miały dwa lata na jego wdrożenie.
"Okno na świat będzie wyremontowane"
Podczas konwencji w Gdańsku premier Morawiecki mówił również o tym, że rząd będzie "iść drogą zwiększania dochodów i roli portów w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu". Podkreślił, że w 2015 r. w podatkach, opłatach od towarów, które wpływały przez polskie porty, Polska otrzymała w cłach i podatkach 18 mld zł, a po czterech latach będzie to 40 mld zł.
- My z morzem, z naszym oknem na świat, wiążemy wielkie nadzieje - jest to dla nas jeden z nerwów naszej gospodarki. Oczywiście nie wszystko udało się zrobić w ciągu 3-3,5 roku, ale tą drogą, jeśli wyborcy nam zaufają, będziemy kroczyć. Zwiększania dochodów i roli portów w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, Świnoujściu i innych mniejszych portów i ta droga będzie drogą ogromnego sukcesu - mówił szef rządu.
- Plany inwestycyjne, które są przed nami, pokazują Pomorzanom, wszystkim mieszkańcom Polski, że to okno na świat będzie wyremontowane, będzie jeszcze szerzej otwarte, jeszcze bardziej nowoczesne - dodał Morawiecki.
"Nikogo nie chcemy wyrzucać za burtę"
Chcemy, żeby Europa była płaszczyzną wolności i równości - żeby nie była Europą "spod lady", dla wybranych, tylko Europą z górnej półki, dla wszystkich - oświadczył premier.
- Europa to solidarność, a solidarność chcemy rozumieć po europejsku. Tak chcemy kierować naszą polityką gospodarczą i państwową, żeby Europa tak się kojarzyła, a nie z "ACTA 2", z brexitem, z Nord Stream 2, z kryzysem migracyjnym, albo z polityczną poprawnością - zaznaczył premier.
- Dla nas solidarność to nie tylko słowo zamknięte w muzeach i podręcznikach do historii. Solidarność jest dla nas głównym wyznacznikiem polityki społecznej, gospodarczej, ale też europejskiej - oświadczył Morawiecki.
Szef rządu zapewnił przy tym, że PiS patrzy na rozwój gospodarczy w sposób całościowy. - Nikogo nie chcemy wyrzucać za burtę - zadeklarował.